Opis forum
Majster of dragons
Jest to jeden z moich ulubionych filmów fantasy i wogóle filmów. Wspaniałe efekty, mroczne wojny, wielkie twierdze i realistyczne potwory. Nastrój ponurego fantasy, które tak bardzo lubię. A co wy o nim sądzicie?
Offline
Uwielbiam tę sagę. Są to moje ulubione filmy.
Świetna praca kamery, kolory, krajobrazy a przede wszystkim wspaniałe efekty specjalne, budowle, aktorzy także spisali się doskonale.
Mrau, filmy niczego sobie.
Offline
Majster of dragons
Mi bardzo przypadły do gustu szczególnie trzy sceny:
1. Spacer przez bagna z tymi trupami i pojawienie się czarnych (to nie są smoki, nie wiem jak to się nazywało). I ich niesamowite piski które z siebie wydają.
2. Wojna i zrzucanie z katapulty fragmentów zamku które z takim nieprzyjemnym łupnięciem miażdżyły orki.
3. Scena w której na pole walki wkraczają te ogromnych rozmiarów słonie (zapewne inaczej się nazywają). Żałuję że nie poszłam na to do kina (heh, wtedy mała byłam). Bo to ,,wejście słonia" robi naprawdę wielkie wrażenie .
Offline
Z tymi czarnymi to mi się kojarzy jakieś khr albo gh, ale nie wiem, jak to będzie dalej brzmiało xD
Filmy naprawdę udane, do tej pory ciarki mnie przechodzą, gdy pojawia się Gandalf Biały i Cienistogrzywy (tak, zboczenie zawodowe z tymi końmi xD). Ogółem to się wściekam, że gdzieś zapodziałam te filmy. Pomijając fakt, że video już nie działa. Chyba trzeba zainwestować w DVD xP
Offline
1. Spacer przez bagna (...)
2. Wojna i zrzucanie z katapulty (...)
4. Scena w której na pole walki wkraczają (...)
A myślałam, że po 2, jest 3 a nie 4.
Hh, mi się bardzo podobały wszystkie sceny, w których podróżowali. Trudno mi wskazać taką naj scenę, wszystkie uwielbiam
Offline
Pierwsza część była ok. Kolejne mnie nudziły potwornie.
Efekty? były ok, ale bez rewelacji.
Widoczki- świetne. Tylko, jak dla mnie niepotrzebnie, w tej ilości, dłużyły film.
Stroje/maski/zbroje/etc.- no, te był akurat świetne :]
Postacie były sztuczne. A to ich wielkie przeżywanie tym bardziej.
Sceny batalistyczne- efekty specjalne średnio tutaj wypadły. Niby rozmach, niby dużo się dzieje. Ale bez większych emocji.
No i jak dla mnie niepotrzebnie Arwena pojawia się przez wszystkie trzy części- dziwaczny wątek romansowy.
Ale to i tak nic nie pobije sceny, kiedy koń "ratuje" Aragorna [w Dwóch Wieżach bodajże] _^_ .
Szkoda tylko, że nie ma zbyt dużo porządnych filmów fantasy [z takim rozmachem, budżetem i po prostu "tradycyjnych fantasy], to nie ma zbytnio z czym porównywać.
__
@Smocza-wladczyni:
To są Olifanty [te słonie].
Ostatnio edytowany przez August (2009-08-23 18:23:47)
Offline
Majster of dragons
Ja bym nie była taka krytyczna wobec tego filmu, jak dla mnie był świetny. I nie wiem czy mówiąc o ratunku ze strony konia mówisz sarkastycznie, czy też Ci się to podobało.
Offline
Tancerz ostrzy
Offline
Smocza-wladczyni napisał:
Ja bym nie była taka krytyczna wobec tego filmu, jak dla mnie był świetny. I nie wiem czy mówiąc o ratunku ze strony konia mówisz sarkastycznie, czy też Ci się to podobało.
Jak dla mnie ta scena była żałosna. I tym bardziej niepotrzebna. Już pomijając fakt, że tego nie było w książce [a raz zaszaleję. Nie mam zwyczaju porównywać książki i filmu, tylko traktować je jak osobne twory]
Offline
Majster of dragons
Żałosna? No cóż, rzecz gustu. Ja staram się nie być aż tak bardzo krytyczna. Jestem pod wrażeniem ekranizacji ,,Władcy pierścieni".
Offline
Tancerz ostrzy
Trzeba przyznać, że odwalili jednak kawał dobrej roboty, zwłaszcza jeśli chodzi o kostiumy.
Offline
Majster of dragons
Mi się podobała całość filmu. I efekty... Duchy były spoko. I enty .
Offline
Tancerz ostrzy
tylko, czuję niedosyt... Czemu te potwory nazguli były tak cienko zrobione? ;/
Offline
Ja osobiście te filmy uwielbiam. Scena bitwy na polach, których nazwy nie jestem w stanie przeliterować i wkroczenie olifantów (na któe nawiasem mówiąc cały czas mówię hefalumpy i muszę się poprawiać D: ) na zawsze zapadła mi w pamięć. Ale szczerze mówiąc to, co najbardziej mnie w tym filmie urzekło, to ścieżka dźwiękowa. Howard Shore to geniusz. Za pierwszym razem oglądałam film z szczęką na mostku nie z powodu jego samego, tylko właśnie ścieżki dźwiękowej. Potem musiałam oglądać znów, bo tak się skupiłam na muzyce, że o filmie nie byłam w stanie nic powiedzieć ^^'
Offline
Ja lubię te filmy aczkolwiek tylko w wersji reżyserskiej (1,5 godziny dłuższa kazda część), nie lubie scen z Frodem i Samem, woogóle nie lubiałem nigdy Froda był taki nieporadny przeciwieństwo Bilba, jedyne z tamtego wątku co jes fajne to Gollum(smeagol), który jest jedna z mych ulubionych postaci. Powiem jedno, szkoda ze nie nakręcili "Hobbit czyli tam i spowrotem" bo wg mnie dużo lepszy od trylogii.
Offline