Opis forum
Ciocia Wikipedia napisał:
Manga (jap. 漫画: man – rysunek, mimowolnie, wbrew sobie; ga – obraz, rysunek) – japońskie słowo wywodzące się ze sposobu ozdabiania rycin i innych form sztuki użytkowej, współcześnie oznacza japoński komiks.
Anime (jap. アニメ – anime) – skrócone angielskie słowo animation (jap. アニメーション, animēshon?) oznaczające film animowany. W Japonii terminem tym określa się wszystkie filmy i seriale animowane, bez względu na kraj ich pochodzenia. Poza Japonią słowo anime służy wyłącznie do określenia japońskiej animacji[1]. Istnieje także teoria, że termin anime pochodzi od francuskiego słowa animé (animowany) lub les dessins animés (animowane obrazy). Obie formy – pierwotna animēshon i skrócona anime – są rozpoznawane przez Japończyków[2][3].
Czyli krótko mówiąc dorobek komiksowo-animowany Japończyków. Ktoś oprócz mnie się tym interesuje? Byliście na jakichś konwetnach o tematyce m&a? Znacie jakieś tytuły warte polecenia?
Offline
Tancerz ostrzy
Hm.. Na pewno Full Metal Alchemist I Tsubasa Chronicles, tyle oglądałam i mi się nawet podobało
Offline
Szlachcic
Nie byłam na konwentach, ale trochę mangi czytałam (zbieram Hellsinga i śledzę na bieżąco FMA) i całkiem sporo anime (aczkolwiek nie pobiję mojego osobistego maniaka mangi i anime x])
Wilcze: ja bym mogła coś polecić, ale wszystko zależy od tego jaka tematyka Cię interesuje. To co polecam zwykle niezależnie od zainteresowań to Ouran Host CLub. Bardzo, bardzo śmieszne. Zawsze poprawi humor ile razy bym nie oglądała ;]
Ostatnio edytowany przez MadEliveva (2009-08-22 19:05:29)
Offline
Tancerz ostrzy
Offline
Majster of dragons
Hmm ostatnio nie oglądam. Przejadło mi się jakoś.
Offline
Moderator
Z moich ulubionych to Death Note.
Mange za kreske, postaci i pokrecona logike,
Anime za to samo plus muzyka
Offline
Majster of dragons
Też lubiłam death note. Nie był tak płytki jak większość anime dla dziewczyn, które polega na wzdychaniu do jakiś słodziaśnych emo-boyów. Bleeeh. Nie znoszę tego w anime.
Offline
Jak byłam młodsza to ciągle oglądałam/czytałam. Ale poszłam do liceum i mi przeszło.
Bywałam na konwentach, ale to nie są fajne wspomnienia- banda nawiedzonych fanatyków, którzy tylko rozprawiają o seksie, rozbierają się i kłócą się o wyższości danej produkcji nad inną; + kółka wzajemnej adoracji. Nie, dzięki.
Manieryzm i schematyczność rysunków odrzuca mnie na mile.
Do dziś lubię dwie produkcje- Neon Genesis Evangelion i Record of Lodoss War. Pierwszą ze względu na fabułę, poruszone problemy depresji; A drugą ze względu na to, iż jest to klasyczne fantasy, przy czym każda postać wygląda inaczej i nawet każda ma swój własny charakter [!].
Death note był fajny, ale tak do piątego tomu. Potem chyba autorzy nie wiedzieli co z tym bublem zrobić i zaczęli kręcić, wymyślać intrygi na siłę i wszystko stało się maksymalnie ponaciągane.
Kiedyś uwielbiałam Hellsinga [ba, nadal mam w domu tomiki po japońsku, plakat na ścianie i figurki], ale też jakoś mi przeszło.
Offline
Majster of dragons
Junjou Romantica <- też oglądałam dwie serie x'D. I Death Note'a też lubię.
Offline
Szlachcic
Bleach dobra rzecz ^^ I manga i anime.
Offline
MadEliveva napisał:
Wilcze: ja bym mogła coś polecić, ale wszystko zależy od tego jaka tematyka Cię interesuje. To co polecam zwykle niezależnie od zainteresowań to Ouran Host CLub. Bardzo, bardzo śmieszne. Zawsze poprawi humor ile razy bym nie oglądała ;]
Ouran oglądałam, czytam na bieżąco mangę w Internecie i muszę się w pełni zgodzić ^^ Ile razy bym nie oglądała, w pewnych momentach zawsze płaczę ze śmiechu.
Bleach... faktycznie dobra rzecz, bardzo go lubię, ale szczerze mówiąc, nie mam siły nadrabiać zaległości. Zatrzymałam się gdzieś tak na 160 odcinku i dalej po prostu mi się nie chce. Jednak wolę krótsze serie, bo takie tasiemce tylko mnie męczą.
Offline
Szlachcic
Też nie przepadam za tasiemcami. Oglądałam Naruto i wymiękłam koło 150 odc. Bleach jakoś mnie trzyma przy sobie. Wiesz... fillery zawsze można pominąć i już tego trochę mniej. Teraz niestety znów są, a ja się wkurzam, bo wiem z mangi co będzie dalej i jestem ciekawa jak to zrobią x]
A w zeszłe wakacje przeczytałam całego Dragon Balla, którego kolega mi wcisnął xP
Death Note'a' też oglądałam. Całkiem fajne, ale nie na tyle by należało do moich ulubionych.
Myślę, że warte polecenia jest Elfen Lied. Dość smutna pozycja.
Z takich "życiowych" zainteresowała mnie tylko NANA i czekam na drugi sezon czytając mangę :]
A z nowych i oryginalnych (mimo, że znów mamy shinigami) to Soul Eater. Inszy styl rysowania nieco, przesadzone perspektywy, uśmiechnięty księżyc czy śmiejące się słońce (bądź też "dyszące" i zmordowane, gdy zachodzi x]), dość sporo ingerencji komputerowej (ale wychodzi to akurat temu anime na dobre ^^) i spora doza humoru :]
Offline