Opis forum
Majster of dragons
Ostatnio bardzo polubiłam te stworzenia, zwłaszcza w białym odcieniu futra. ^^
Wilkołak – w wielu mitologiach (m.in. słowiańskiej i germańskiej) i legendach człowiek, który potrafił się przekształcić w wilka. Był wtedy groźny dla innych ludzi i zwierząt domowych, gdyż atakował je w morderczym szale. Wierzono, że wilkołakiem można stać się za sprawą rzuconego uroku, po ukąszeniu przez innego wilkołaka. Przeistoczenie w wilka było również możliwe dzięki natarciu się specjalną maścią.
W szesnastym i siedemnastym stuleciu powszechnie wierzono, że człowiek mógł stać się wilkołakiem zawierając pakt z diabłem. Częste były procesy o wilkołactwo, bodaj najsłynniejszym z nich był proces niejakiego Gillesa Garniera, który w roku 1573 zamordował kilkoro dzieci w okolicach burgundzkiego miasta Dole. Schwytany na gorącym uczynku zeznał, że zawarł pakt z diabłem, który pokazał mu jak stać się wilkiem za pomocą magicznego pasa. Garnier po bardzo długich torturach został spalony na stosie 18 stycznia 1574 roku.
Ponoć ludzie którzy mają głębokie poczucie obowiązku dopełnienia jakiejś straszliwej zemsty, a nie posiadają dość siły godzą się dobrowolnie przyjąć klątwę. W głębokim lesie w kotle warzy magiczne zioła i wygłasza potężne inkantacje. Na końcu zaś narzuca na siebie skórę wilka i zostaje przeklęty. Łączy go z tą wilczą skórą magiczna więź, kiedy ją nałoży może zmienić się w wilka. Jednak w pełni odczuwa wszystko co się dzieje z tą skórą, cięcie jej nożem powoduje głębokie rany na plecach, zaś spalenie może wręcz zabić. Takich ludzi nazywano "Pasterzami wilków" gdyż mieli władzę nad tymi zwierzętami, mogli więc polować na ludzi całym stadem. Posiadali też dar wilczej mowy w której to wydawali rozkazy.
Offline
Tancerz ostrzy
Hm.. A ostatnio czytałam, że to wina schizofrenii mogła być.
Offline
Majster of dragons
Nie wiem, ja tam je bardzo lubię.
Offline
Rzemieślnik
Ja czytałam ostatnio artykuł, w którym autor pisał, że oznaki wilkołactwa takie jak np bardzo bujne owłosienie i duże, jakby zwierzęce kły i szpony mogły być w rzeczywistosci oznaką pewnej choroby (oczywiście zapomniałam jakiej) oraz że ludzie nia dotknieci, przeklinani przez społeczeństwo jako rzekome "wilkołaki" sami zaczynali w końcu wierzyć w to że są wilkami. Czuli sie wyklęci i odrzuceni przez ludzi, przestawali sobie radzić z takim psychicznym problemem jak poczucie odrzucenia przez grupe spoleczna i powszechnym strachem przed sobą, i w efekcie zaczynali często naśladować wilcze zachowania. W ten sposób zamieniali sie w bestie.
Offline
Zastanawiam się, dlaczego sama nie założyłam tego tematu...
Wilkołaki to fascynujące bestie. Zawsze bardzo mnie ciekawiły. No i tutaj po raz któryś z kolei strzelę teorią z "Prawdziwej Historii Stworów Fantastycznych". O ile dobrze pamiętam, ktoś tam stwierdził, że jako takie wilkołactwo mogło występować wśród ludzi za sprawą retrowirusa (link, nie będę się wysilać na nieudolne tłumaczenie co to), nazwanego w książce Lyc-V. Jego infekcja ma oznaczać trwałą zmianę kodu genetycznego komórek gospodarza, gdyż mnożąc się, reprodukują nie tylko geny własne, ale i geny wirusa. Skąd tutaj jednak powiązania z wilkami? Ano stąd, że ten wirus część swego życia spędza w komórkach innych zwierząt. Wybiera dowolne duże drapieżniki (w Europie wilki, stąd wilkołactwo, w Afryce natomiast na ten przykład lamparty, stąd historie o ludziach-lampartach) i wpierw kopiuje DNA tegoż drapieżnika, a na człowieka przenosi się i infekuje go dopiero po kontakcie zwierzęcia z tym człowiekiem. W ten sposób stopniowo człowiek nabywa coraz więcej cech wilczych i coraz bardziej przypomina bestię.
Hmm, ciekawe, nie?
Ostatnio edytowany przez Wilcze (2009-08-28 21:09:11)
Offline
Ja napisałęm nawet kiepskie opowiadanie o wilkoląku Ariku jedyne opublikowane wiec wam wyśle linka macie pożywcie się, http://leon78657.deviantart.com/art/To- … -107756358
Offline
Majster of dragons
Weź przestań, to nie są prawdziwe wilkołaki... Tam wszystko jest cukierkowe, a prawda jak zawsze jest okrutna.
Offline
koń napisał:
Nie. nie, nie, nie.
Wiem, że to nie ich wina, ale na najbliższe pół roku mam dość wampirów i wilkołaków. Moje psychika została ostatecznie zryta przez "Zmierzch".
dokladnie u mnie nie ma zadnego poblążliwościowania, ginie co ma ginac jak jest zawsze bez happy endu
Offline
Smocza-wladczyni napisał:
Weź przestań, to nie są prawdziwe wilkołaki... Tam wszystko jest cukierkowe, a prawda jak zawsze jest okrutna.
Wiem... ja to wiem! x.x Ale to już coś w stylu zboczenia zawodowego. Większość koleżanek na okrągło o tym szajsie opowiada....
... no... nie licząc tego, do wilkołaków nic nie mam.
Offline
koń napisał:
Smocza-wladczyni napisał:
Weź przestań, to nie są prawdziwe wilkołaki... Tam wszystko jest cukierkowe, a prawda jak zawsze jest okrutna.
Wiem... ja to wiem! x.x Ale to już coś w stylu zboczenia zawodowego. Większość koleżanek na okrągło o tym szajsie opowiada....
... no... nie licząc tego, do wilkołaków nic nie mam.
Arika polubisz
Offline
Majster of dragons
Wilkołaki to naprawdę fajne stworzenia i warto by się z nimi zapoznać z jakiejś ciekawszej literatury. Jakieś propozycje?
Offline
Moderator
Może nie tyle z literatury, co z filmu (wybaczcie, rozmawiacie z filmomaniakiem) poleciłbym film Wilk/Wolf z 1994 roku. Jack Nicholson i Michelle Pfeiffer w rolach głównych. Niektórzy uważają film za flegmatyczny, niektórzy uważają, że nawet po latach ma niesamowity klimat. Jak dla mnie, bardzo dobry film (Pewnie przyczyniła się też do tego gra Jacka Nicholsona, ktorego bardzo lubie). Niemniej, polecam.
Offline
Co do wierzeń - wilkołakiem można było się także stać jeśli zjadło się śnieg, po którym przeszedł wilk. Wierzono też, że wilkołak chowa swoje futro pod skórę, a czasem po przemianie zostanie mu ogon (czyżby nawiązanie do nordyckich Huldr?) Dowodem wilkołactwa miały być zrośnięte brwi i palce jednakowej długości. Same wilki przez zabobonnych ludzi uważane były za posłańców diabła i stworzenia z samego dna piekła.
Co do nad bujnego owłosienia - pewnie chodzi ci o skazę genetyczną, niestety jednak nazwy nie pamiętam. Włosy tych osób na twarzy i reszcie ciała są po prostu grubsze niż przeciętnego, nie dotkniętego tym człowieka (Było na Discovery bodajże kilka dni temu)
Wilkołaki to nie są cukierkowe, zmierzchowe wilczki strzegące ludzi. Są istotami które łączą ludzki intelekt i zdolność abstrakcyjnego myślenia z instynktem i zwyczajami wilka. I zdecydowanie nie chronią ludzi. Konflikt z wampirami (co wydaje mi się mocno czasem przesadzone) może mieć podłoże terytorialne jak i "gastronomiczne".
A wilkołaki uwielbiam po prostu. A idźcie sobie z wymuskanymi wampirami czy starymi tetrykami w postaci magów. Wampir uszami nie poruszy i nie ma ogona. O.
Filmy - Dog Soldiers (obrazuje jak może zaszkodzić zgrana wataha), Krew i Czekolada (wilkołactwo plus dorastanie) więcej nie pamiętam
Ostatnio edytowany przez Wisielec (2009-08-30 10:30:42)
Offline