Znowu temat z brodą.
Osobiście nie popieram czytania na mus, do czego często próbuje mnie zmusić Sephir "też musisz tego Prachetta poczytać!" Wolę sama przeczytać z ciekawości. Chociaż niektóre lektury szkolne odbiegają od tego, z chęcią je przeczytałam. Dla przykładu:

1. Bolesław Prus - Lalka
2. Henryk Sienkiewicz - Potop
3. Gustaw Herling-Grudziński - Inny świat
4. Hanna Krall - Zdążyć przed Panem Bogiem
5. Fiodor Dostojewski - Zbrodnia i kara

Te mają specyficzny klimat, po prostu chce je się czytać. Tak przynajmniej było w moim przypadku, bo nie mówię tu że każdy chciałby.
Nudziłam się za to niezwykle przy omawianiu wierszy (nie lubię poezji), "Jądra ciemności", "Dżumy". Niektórych książek nie czytałam- dzięki bogom - ale musiałam oglądać związane z nimi filmy. Od razu radzę uciekać, jak usłyszycie: "Wesele", "Nad Niemnem". Tragedia pędzi tragedię, chyba że weźmiecie poduszkę i ślinociąg.

Ja nie lubię określenia ,,lektura" bo z miejsca mam odruch wymiotny. Oooj zapadł mi w pamięć ,,Pan Tadeusz", ,,Siłaczka" i ,,Syzyfowe prace". O ile pierwsze uznaję za dzieło sztuki - tyle, że dosyć ciężkostrawne - to dwa pozostałe są istnymi flakami z olejem, nic się w nich nie dzieje. Nie cierpię książek w których nie ma akcji. Każda strona wyglądała tak samo. =,=

Popieram fakt - Żeromski bardzo nudno pisał. Ech, biedny chłop nienawidzą go kolejne pokolenia uczniów.

Nudno? NUDNO? Ten człowiek skrzywdził sztukę pisania D:. Komu by się chciało opisywać tak monotonne rzeczy? Rozumiem, jest z tego morał... Rozumiem co miał na myśli w tych książkach i nie, że tego nie szanuję, ale ech... Nie chcemy więcej takich książek. Dziękujemy. Dobrą lekturą są ,,kamienie na szaniec". Jest ten morał (nie lubię morałów, ale cóż...) i opisuje rzeczy naprawdę ważne w zjadalny sposób.

shar-vampire napisał:

Osobiście nie popieram czytania na mus, do czego często próbuje mnie zmusić Sephir "też musisz tego Prachetta poczytać!"

Nigdy nie zmuszalem Cie do czytania czegokolwiek! XD Tak naprawde, to kto mi wciskal Sage o Ludziach Lodu? :]


Lektury. Nie cierpie gdy ktos zmusza mnie do czytania czegos konkretnego w ograniczonym czasie. Nawet jak ksiazka byla dobra to ja tego nie zauwaze, bo terminy gonily i trzeba bylo durne notatki robic zamiast sie wczytac. Nasza polonistka naprawde potrafila napsuc krwi w zwiazku z tym. Jakby dzieciakow nie zmuszano do czytania na sile i na czas to zaloze sie ze w koncu ci naprawde zainteresowani sami by po ksiazki siegneli. Nawet te "najwiekszej wagi" czyli te stare grube tomiszcza.

Moje ulubione lektury ?
W kolejności od najlepszej ;3

"Zew Krwi"
"Biblia" ( fragmenty były do przerobienia w pierwszej klasie szkoły średniej bodajże ;3 ale przeczytałem całą, warto )
"Inny świat"
"Zbrodnia i kara"
"Medaliony"
"Mitologia"

:3 ogólnie nie przepadam za lekturami szkolnymi bo są... obowiązkowe -.-''

O, Shar... czytałaś Margit? ^^

Ja sporo lektur nie czytałam, mimo, iż je omawiałam, a na maturze zdawałam rozszerzony polski ;] Zapamiętał mi się dobrze "Hobbit" (chyba nie muszę mówić dlaczego), "Zemsta" (wesołe takie ^^), "Zbrodnia i kara" (lubię książki "psychologiczne")

A spory uraz mam do "Pana Tadeusza" oraz wszystkich związanych z drugą wojną światową, ponieważ po nich miałam najgorsze koszmary w moim życiu noc w noc.

Lektury?
Nie przepadam za nimi bo są jak już ktoś napisał 'obowiązkowe'.
Ulubionej nie mam.
Moim zdaniem przed przeczytaniem lektury nauczyciele powinni przedstawić lekturę uczniom i zachęcić ich do przeczytania jej.
Nie wiem, czy by pomogło, może w ten sposób przynajmniej część klasy przekonałaby się do przeczytania tej książki, a nie czytanie na siłę przy włączonym telewizorze...

O, Shar... czytałaś Margit? ^^

Tak, przyznaję że i mnie to wciągnęło ^^' Skończyłam na 15 tomie bodajże, potem już się zbyt nudne robiło :O

Ja przeczytałam wszystko prócz najnowszych Czarnych Rycerzy tej autorki. Było to jeszcze w gim, gdy byłam zapisana do trzech bibliotek i dwa razy w tygodniu odwiedzałam jedną lub dwie z nich x]

Łoho.. Gratuluję wytrwałości! :D

Przyjemnie się czytało, więc nie miałam z tym problemu. Teraz gdy sięgam po Margit wspominam z nostalgią jak po raz pierwszy dorwałam do rąk jej książkę (a był to pierwszy tom Sagi o Czarnoksiężniku), lecz widzę też jak jej styl pisania, który mnie zachwycał w tej chwili wydaje mi się dość prosty i naiwny. Mimo wszystko sentyment zostanie ^^

shar-vampire napisał:

3. Gustaw Herling-Grudziński - Inny świat
4. Hanna Krall - Zdążyć przed Panem Bogiem

Przez cały semestr przerabialiśmy literaturę wojenną/powojenną, to był najbardziej traumatyczny okres naszej edukacji z języka polskiego [po prostu tematyka jest NAPRAWDĘ ciężka]. Pod koniec nikt nie chciał już przypełzać na lekcje, bo do tego wszystkiego nasza polonista znała miliardy ciekawostek, na które nie byliśmy przygotowani, a o których opowiadała w specyficzny sposób.

Nie, dziękuję, wolę poczytać książki czysto historyczne.

Do najgorszych zaliczyłabym "Cierpienia Młodego Wertera". Jedna z najbardziej żałosnych książek jakie miałam okazje czytać.

Zaś z lektur najbardziej urzekły mnie "Sklepy Cynamonowe" Bruno Schulza, "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza i "Proces" Franza Kafki. W pierwszym są najbardziej plastyczne opisy, jakie miałam okazję czytać [+ ciekawa przemyślenia]; drugie ze względu na bogaty język i obserwacje świata/zachowań ludzi; trzecia... Po prostu jest absurdalna :]

Ja nie miałam problemów, ze zrozumieniem ciężkich tematów wojennych ;]

shar-vampire napisał:

Ja nie miałam problemów, ze zrozumieniem ciężkich tematów wojennych ;]

A w którym miejscu pisałam o ROZUMIENIU tematu? Znowu zarzucasz mi coś czego NIE napisałam :|

@down:
Ja się nie denerwuję :) Ja podkreślam, to co mam na myśli. Ponieważ Shar ma tendencje do dopisywania rzeczy, których sama nie napisałam i które nie wynikały z moich postów.

Przepraszam, ale po co te nerwy? Nie wydaje mi się żeby ktoś kogoś prowokował, proszę o zachowanie miłej atmosfery.

August: Przepraszam bardzo za niezrozumienie Twojej wypowiedzi. Serio mówię :) i bez żadnych złośliwości. Ja chcę mieć wrogów, za to dużo przyjaciół ^^

shar-vampire napisał:

Popieram fakt - Żeromski bardzo nudno pisał. Ech, biedny chłop nienawidzą go kolejne pokolenia uczniów.

Wyjątkiem było i jest i będzie przedwiośnie

Draco napisał:

Moje ulubione lektury ?
W kolejności od najlepszej ;3

"Zew Krwi"
"Biblia" ( fragmenty były do przerobienia w pierwszej klasie szkoły średniej bodajże ;3 ale przeczytałem całą, warto )
"Inny świat"
"Zbrodnia i kara"
"Medaliony"
"Mitologia"

zgadzam sie z "Medalionami" "Innym światem" oraz "Zbrodnia i kara" mitologia też swietna ale parandowskiego jednak za mało szczegółowa.

Można tak powiedzieć :)

shar-vampire napisał:

August: Przepraszam bardzo za niezrozumienie Twojej wypowiedzi. Serio mówię :) i bez żadnych złośliwości. Ja chcę mieć wrogów, za to dużo przyjaciół ^^

W takim razie ja również przepraszam :]

^^

A ja już się cieszę, że nie muszę czytać żadnych lektur ^^.

Większość starałem się czytać. Niektóre omijałem, z niektórymi nie wyrabiałem, ale bywały też te fajne. Z najlepszych to "Ferdydurke", "Pan Tadeusz", opowiadania Borowskiego, "Zemsta" (i w ogóle wszystko Fredry). Ehh... nawet dużo tego, nie będę sobie przypominał tych wszystkich lat ^^.

Borowski świetnie naszkicował klimat wojny.